Aloha!

OoBE - inna forma poznania.

wtorek, 11 stycznia 2011

Podróż w przestrzeń

Wlozylem zatyczki do uszu. Usiadlem ze skrzyzowanymi nogami i probowalem sobie zwizualizowac piramide Slava, przy ktorej mielismy sie spotkac. Nie szlo mi najlepiej i poprosilem o jakas pomoc, wyslalem taki sygnal. Uslyszalem, zebym sie polozyl, tak tez zrobilem. Kolejna próba zwizualizowania piramidy, przerwalem na chwile, patrze na komórke- 22:17. "Kurde, oni juz pewno polecieli". Cos mi jednak powiedzialo, zebym probowal dalej. Zaczalem widziec piramide. Bylem tam jednym z pierwszych, przede mna moze z 2 osoby przybyly. Dalem sie poniesc wizji. Troche polatalem po ogrodku Slava, wokół piramidy. Piramida ta zmieniala mi sie w igloo i z powrotem w piramide, tak pare razy. Było pare znieksztalceń, tzw "przeszkadzaczy". W miedzyczasie zebralo sie wiecej osob. Mieli bardzo dziwne postaci. Widziałem koguta, który pod szkrzydłami miał ręce i w nich trzymal 2 mniejsze koguty. Co ciekawe, nie bylem jedyną osobą, ktora go widziala. Potem Slavo otwal piramide i zamknal mnie w sarkofagu. Ucieklem z niego, zrobil znowu to samo, ucieklem juz na dobre. Grupa poleciala, musialem ja scigac, ale bez problemu znalazlem. Lecielismy w kółku, ale potem sie rozdzielilismy, jednak pozostalismy blisko siebie. Mielismy przystanek na Marsie. Pare sekund kontroli czy wszystko z wszystkimi w porządku. Lecimy dalej w kółku, chwile pozniej jedna osoba za druga, trzymajac sie za rece, podrozowalismy tak przez moment i dolecielismy do statków. Kolejne z wielu zbieżnych elementów relacji. Jeden ze statków, wiekszy, byl na srodku, inne byly obok niego. Skupilem sie na tym duzym. Mial brazowy kolor, polyskiwal i byl podluzny. Elli obserwowała podobny, ale stwierdzilismy w rozmowie, ze widziala inny. Ten obserwowany przeze mnie przod mial przezroczysty, jakby przeszklony. Przez niego widzialem istoty w środku, ktore na ekranach oglądały obrazy z ziemi- wilki w lesie. Te istoty obserwowaly ziemie. Chcialem wleciec do srodka statku, ale nie mogłem, oblatywalem go dookola. Istoty te byly humanoidalne, a glowy mialy wieksze, nieproporcjonalne i zielone(ten szczegol moze sie nie zgadzac). Gdy robilem swoj rekonesans, bylem sam, nie latalem z nikim, dopiero pozniej pojawilo sie pare osob, poczulem, ze istoty ze statku nas widza, ale nie martwilo mnie to. Jednak ktos zarzadzil "ewakuacje". Statki polecialy gdzies dalej i to byl wlasciwie koniec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz