poniedziałek, 14 lutego 2011
Ale kanał!
Wychodzę boczną uliczką w okolicach dworca. Idę dalej i zauważam jakieś jednorodzinne domy. Podchodzę bliżej i tracę świadomość, budzę się. Wracam do snu. Odzyskuję świadomość na lekcji polskiego i wychodzę z klasy. Tracę ostrość, budzę się. Oczy zamknięte, powrót w to samo miejsce. Korytarz zawalony jest ławkami, które bez problemu przeskakuję. Faza ucieka, lecz po chwilowym rozbudzeniu wraca znowu. Prowadzę rozmowę ze znajomym, w końcu mówię mu, że powinienem już iść. Żegnamy się. Wchodzę do sali informatycznej, w której trwa remont. W ścianie duża dziura o wymiarach okna. Włączam wyszukiwarkę internetową, wpisuję "jak utrzymać fazę". Napis się rozmywa, faza też znika. Na upartego wracam. Wylatuję przez dziurę i wchodzę przez małe okienko do kanału wentylacyjnego. Jest zapchany, więc uciekam. Przy okazji dziękuję pewnej osobie za potwierdzenie moich przypuszczeń- zatkany kanał energetyczny. Wracam do sali, wchodzi jakaś dziewczyna. Budzę się. Nie udało mi się już wrócić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz